Ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego mój blog wygląda jak wygląda?
Czy to na prawdę prawdziwa ja?
Od dłuższego czasu mocno mnie to nurtuje, zdałam sobie sprawę, że poprzednie posty zawierały błache, nic nie wnoszące opisy. Zdjęcia to zdjęcia, tak rzeczywiście się noszę, nie ubieram się specjalnie do zdjęć, ale tak na prawdę czy chce być jak cały tłum dziewczyn, które kreują się na bloggerki modowe i wrzucają miliony zdjęć z kolejnym opisem
<dzisiejszy set...> <dziesjszy outfit..>?(oczywiście niech sobie piszą, to nie forma hejtu)
Postanowiłam przekazać Wam coś bardziej od siebie, co nie będzie tylko pustym opisem tego co na sobie mam, a mianowicie swój własny światopogląd, myśli na temat mody, sztuki, dobrego jedzenia, czyli tego czym żyję.
Stąd nazwa dzisiejszego posta, niech będzie to mój stary-nowy początek, mam nadzieję, że będzie tak samo doceniony, a może nawet bardziej.
A dla tych, którzy wolą popatrzeć niż poczytać wrzucam krótkie streszczenie z instagrama